Wreszcie nadeszło upragnione
lato....znaczy się co ja pisze..gdyż przez te anomalie pogodowe
(upały przeplatające się z bardzo częstymi burzami) nawet nie
idzie zauważyć, że minęła już ponad połowa tego wyczekiwanego
okresu. Rzadko zdarza się aby trafiło się pod rząd chociaż
kilka naprawdę upalnych - ale nie okraszanych srogim deszczem –
dni.
Ale kiedy już prognozy dają prawo
sądzić, że będzie kilka ładnych dni to na pewno wielu z nas
pakuje plecak, wsiada na rower, do auta czy jakiegoś innego środka
komunikacji i próbuje korzystać ze sprzyjającej (chwilowo) pogody
i „łapać promienie słońca zamiast eskalacji zła” (cytując
WWO z utworu „Promienie”).
A korzystać z uroków słońca można
np.: odwiedzając pobliskie akweny wodne, aquaparki (jeśli ktoś ma
sposobność mieszkać w większym mieście posiadającym takową
atrakcję) czy parki lub ostatecznie łąki ;) Wtedy nadchodzi moment
kiedy należy pozbawić się odzienia wierzchniego i wystawić na
światło dzienne swoje zaniedbane - w trakcie przedłużającej się
zimy - ciało.
Dla niektórych nie stanowi to żadnego
problemu, ale już dla osób którym się przytyło podczas
wspomnianego okresu zimowego i których obchodzi to czy prezentują
się w miarę estetycznie, może to być nie lada problem. Bo OK –
są osoby, które już od np.: paru lat przestały zwracać uwagę na
rosnący brzuch, przyzwyczaiły się do niego i mają to
w.....głębokim poważaniu co sądzą o ich wyglądzie inni. Ja
takich osób nie krytykuję, ok każdy dba o swoje ciało jak chce i
jest to osobista każdego.
Ale na pewno znajdą się osoby takie
jak ja, które nigdy nie miały tendencji do tycia, a tu nagle po
przerwie zimowej zauważają iż zamiast płaskiego brzucha pojawia
się krągła „oponka” ;>
Jest to oczywiście nic w porównaniu z
prawdziwą nadwagą, ale jednak dla osoby mającej zawsze smukłą
figurę, taka nowość w wyglądzie może okazać się irytującym
odchyleniem od normy.
Wtedy podjąłem decyzję, że należy
trochę popracować nad swoim trybem życia i zrzucić zbędne
kilogramy. Pierwsza myśl - dieta odchudzająca ?? Nieee to
nie dla mnie. Wole jeść to co lubię, ale po prostu spróbować
ograniczyć ilość i co najważniejsze nie objadać się na noc –
koniec z paczkami chipsów i innych „śmieci”. To były główne
założenia odnośnie odchudzania.
Ale żeby przyspieszyć proces o którym
mowa czyli odchudzanie i być pewnym jego efektów
postanowiłem trochę poszperać w necie i przejrzeć cenne
wskazówki, wypisywane na wielu portalach dotyczących odchudzania.
Po przejrzeniu naprawdę dużej ilości
artykułów postanowiłem podzielić się najbardziej przydatnymi i
najbardziej rozsądnymi wg mnie wskazówkami.
A mianowicie:
śniadanie to najważniejszy
posiłek dnia. Dzięki niemu nasz organizm dostaje „energetycznego
kopa” na resztę dnia. Oczywiście spożywanie śniadanie nie jest
czynnikiem odchudzającym jako takim, ale jeśli jego nie zjemy to
mamy spore szanse, że nadrobimy „zaległości” w późniejszych
częściach dnia np.: objadając się wieczorem – a to już główny
krok do piekła...yyy znaczy się przytycia ;)
dobrze jest pić przed posiłkami
– jeśli wypijemy trochę wody przed jedzeniem to zanim zaczniemy
jeść istnieje duża szansa, że do mózgu zostanie wysłana
wiadomość o sytości – dzięki temu zjemy mniej niż normalnie
starajmy się pić tylko przed i
po posiłku – unikajmy picia podczas jedzenia, bo pokarm się
przez to ubija w żołądku i dlatego jesteśmy w stanie więcej
zjeść (chyba każdy wie o co chodzi, gdy będąc już w miarę
najedzonym pije jakiś napój aby łatwiej spożyć całe
naszykowanie danie)
jedz częściej i w mniejszych
ilościach, a nie rzadziej a obficie – regularne (o stałych
porach) jedzenie jest zdrowsze, bo dzięki temu regulujemy
łaknienie. Nie podjadajmy między posiłkami – organizm musi mieć
przerwy na przetrawienie pokarmów
Takie właśnie rady przedstawiłem,
gdyż stwierdziłem, że są one łatwiejsze do wykonania niż jakieś
specjalne wyrzeczenia czy drakońskie diety (co innego zdrowa
dieta odchudzająca).
Ale oczywiście najważniejszy
czynnikiem odchudzającym jest sport w każdej postaci.